(Kość dostałam od Aerte, znalazła ją na plaży. Noszę ją wszędzie ze sobą, zabijam nią ludzi, jak mnie wkurzą. Dziś w fokarium na przykład była grupka hałaśliwych dziewczynek. Kościłam je kością, to znaczy zataczałam w ich stronę kością kręgi i kreśliłam nią krzyżyki. Jedna z dziewczynek zauważyła moje zabiegi, spojrzała zaniepokojona na kość i zapytała „Co to jest?”. „To – odpowiedziałam z kamienną twarzą – jest kość, która sprowadza śmierć”. Dziewczynka zbladła, wycofując się, powiedziała „Oookej…” i dołączyła do koleżanek. Wychodziliśmy z fokarium żegnani nerwowymi szeptami).
jesień
JESIEŃ GDZIE INDZIEJ
NAJNOWSZE KOMENTARZE
KATEGORIE
LOSOWO
PO KOLEI
ILOŚCIOWO
Adam Aga cierpienie dobre maniery dorośli dylematy etyczne ekslibris filozofia Iwasz języki obce i nie komunikacja miejska książki lekcje chaosu mamrot Marcin medycyna miłość muzyka nauki przyrodnicze nałogi ojciec panna To podróże polityka prawda przemiany przemoc Radeczek religia rozmowy dzieci z dorosłymi rozpad i rozkład rośliny smutek Staś szkoła sztuki plastyczne słowa kluczowe trudne słowa z dzieciństwa ze śmieci z przeszłości zwierzęta domowe i nie zło śmierć życie towarzyskie-
-
PRENUMERATA
powered by wordpress | theme disconnected by adam freetly, modified by jesień fetyszysty | prawa autorskie, kontakt: zob. info
This site uses cookies. By continuing to use this website, you agree to their use. To find out more, including how to control cookies, see here.