Kiedy Iwasz był mały, Dorośli pytali go co rano, wśród czułości i zachwytów:
– Co ci się śniło synku? Co się śniło mojemu synkowi, wnuczkowi, Iwaszkowi mojemu, co?
A on, nieporuszony, z właściwym sobie spokojem, odpowiadał niezmiennie:
– Lyba.