1. 
   iingrid
   14.11.2011 | 1:08
   

   kaczkokrólik wyciągnięty z kapelusza!

2. 
   jesień fetyszysty
   14.11.2011 | 1:23
   

   Tak! I magik w konfuzji.

3. 
   tlon_uqbar
   14.11.2011 | 1:26
   

   natomiast magik jest niezadowolony, że kaczkokrólik jest zawodolony

4. 
   jesień fetyszysty
   14.11.2011 | 1:44
   

   Tak. Zupełnie się go nie spodziewał. Zawsze był królik. Albo przynajmniej tak się magikowi wydawało.

5. 
   Caddicus Caddi
   14.11.2011 | 8:04
   

   Czasami i magikowi 'omsknie’ się czarodziejska pałeczka:-)

6. 
   vontrompka
   14.11.2011 | 8:48
   

   myślę, że Magik widzi w nim znanego redaktora, tylko nie wie, którego. Kaczkowski czy Królikowski?

7. 
   mamrot
   14.11.2011 | 11:45
   

   Pamiętacie królisy? W połowie lat osiemdziesiatych ubiegłego (sic!) wieku, jakoby pojawiły się takie hybrydy w podwarszawskich lasach. Niektórzy nawet w to uwierzyli – choć ja i P. sądzimy do dziś, że coś się komuś w cenzurze pomyliło i to były KRÓJĄCE!

8. 
   vontrompka
   14.11.2011 | 11:46
   

   czy krójące są trujące?

9. 
   mnemographies
   14.11.2011 | 7:26
   

   ha, ale suprise!

10. 
    andsol
    16.11.2011 | 12:06
    

    Myślałem, że to wychodzi z krękawa…

11. 
    mamrot
    16.11.2011 | 12:18
    

    Krójące prawdopodobnie są trujące – tak to bywa z hybrydami…

12. 
    jesień fetyszysty
    17.11.2011 | 12:54
    

    @ Caddicus Caddi: To raczej jest coś nietak z kapeluszem.

    @ menomographies: Może to magika urodziny!

    @ vontrompka: Albo redaktorkę dwojga nazwisk Kaczkowską-Królikowską.

    @ tlon_uqbar, mamrot, vontrompka, andsol: Krójące są trujące, zwłaszcza kiedy zawodolone. A te z krękawa niezadowolone, małkontente, kwękają jak gęsienice, ale trują nie mniej.

skomentuj