Poniedziałek, Stambuł. Robię zdjęcie, zaczepia mnie sprzedawca.
– Five liras.
– Why?
– My shop. You take picture, you pay.
– Five? – Nie zamierzam się kłócić, ale próbuję trochę zbić cenę.
– OK, three.
Sięgam po portfel, sprzedawca wybucha śmiechem i klepie mnie po ramieniu:
– I joke!
Kliknąwszy itd.
07.10.2012 | 4:47
Zaciekawił mnie ten „poniedziałek”. Dlaczego?
07.10.2012 | 5:43
Po prostu jako określenie czasu, tj. ten poniedziałek (byłam tam na festiwalu).
07.10.2012 | 11:22
Spóźnione „witam w Stambule” :)
08.10.2012 | 6:05
A bo już się zacząłem zastanawiać, jak wygląda w Stambule niedziela i czy coś z tego wynika.
12.10.2012 | 1:15
Czy wszystkie tureckie manekiny męskiego rodzaju mają zarost niczym Azja Tuhajbejowicz? A urocza niewiasta obok ma wlosy koloru lnu.
13.10.2012 | 3:35
@ koszyczek: Dziękuję! [Dopiero dziś znalazłam komentarz, czemuś wpadł do spamu, prosz wybaczy.]
@ nameste: Niedzielę widziałam tylko od strony wieczoru. Była nieco spokojniejsza niż poniedziałek.
@ mamrot: Nie wiem, czy wszystkie, Tutaj np. tylko z wąsikiem.
16.10.2012 | 10:07
Ten w bokserkach tyż pikny!
21.10.2012 | 1:22
wybaczył
21.10.2012 | 1:28
:-)