Janek mieszka w Wilanowie. Każdy Polak mieszka w Wilanowie. W Wilanowie są ładne drogi i aleje, eleganckie kawiarnie i sklepy, a po ulicach chodzą pawie. W Wilanowie nic brzydko nie pachnie. Tata Janka nie lubi, jak coś brzydko pachnie, dlatego rodzina Janka z rzadka opuszcza Wilanów. Rodzina Janka nigdy nie odwiedza dzielnic, gdzie od czasu do czasu coś spłonie. Płonące tworzywa mają brzydki zapach.
W Wilanowie nieopodal Janka mieszka dwóch panów. Dwóch panów mieszka razem, bo to duża oszczędność, a mieszkańcy Wilanowa lubią oszczędzać i cenią ludzi oszczędnych. Panowie mieszkają razem, bo razem jest raźniej i przyjemniej wspólnie oglądać stare fotografie. Panowie mieszkają razem, bo ważne są więzi. Chłopcy jak szli do Powstania też mieli więzi. Rudy, Zośka i pradziadek Janka to byli patrioci.
Panowie też nie lubią opuszczać Wilanowa, nie lubią, jak nie ma eleganckich kawiarni i pawi. Czasem chodzą do opery, bo opera to jest kultura wysoka. Mama Janka też lubi operę i kulturę wysoką. Tata Janka nie lubi braku kultury. Brak kultury jest wtedy, kiedy ktoś spoza Wilanowa zatarasuje wjazd do podziemnego garażu.
Panowie mieszkają z dwoma jamnikami o imionach Pablo i Pusia. Janek też chciałby mieć jamnika, ale tata Janka uważa, że miejsce zwierzęcia jest przy budzie, na łańcuchu. Tata Janka uważa też, że zwierzęta nadają się głównie na grilla.
Aha, i podziękowania –
inspiracji ogólnej dostarczyła Prześniona rewolucja Andrzeja Ledera, cukiernicę zawdzięczam Radkowi Korzyckiemu, wątek powstania pojawił się dzięki Grzesiowi Franczakowi, a ząbki wokół fotografii z albumu mamy Janka pochodzą ze zbiorów prywatnych mojego męża.
@ pericardium: Dzięki! :-)
forma życia oparta na węglu
04.05.2014 | 11:21
ojoj! Lepszej reklamy „Prześnionej rewolucji” sobie nie wyobrażam. Idzie już do mnie pocztą, zacieram dłonie.
Na podobny temat traktuje „Fantomowe ciało króla” Jana Sowy, choć dotyczy czasów przedrozbiorowych. Książka rewolucyjna dla mojego myślenia o tem kraju. Co mogę napisać – polecam po prostu.
Czarna
04.05.2014 | 11:31
przewspaniałe!
mamrot
05.05.2014 | 3:22
Wspaniały! :)
mamrot
05.05.2014 | 3:23
Brawo! :)
Paweł
05.05.2014 | 3:40
Mocne, brawo!
W tej sytuacji Leder zaczyna korcić, a jeśli w jakikolwiek zbliża się poziomem do Sowy, to już chyba nie ma wyjścia. Za to jeśli ktoś się waha, to Sowa koniecznie.
Jasny gwint… dobre.
Papież jest genialny……. rewelacyjna grafika….. Nie wiem co robi większe wrażenie: usta, oko czy symbolicznie odwrócony pastorał….
Pozdrawiam :)
przem
05.05.2014 | 9:49
„…litery takie dziwne.
Co to za litery?”
shalom
„Nieważne”
Wujek W.
05.05.2014 | 10:11
Doskonałe! Nie jako miniatura współczesnej Polski, ale jako obraz świadomości „Pokolenia Marii Peszek”. Tradycja, wiara i historia jako źródła zła uwikłanego naturalnym powinowactwem w bezduszny kapitalizm. Boskie! Aż szkoda, że z punktu widzenia prawdy socjologicznej to zwykła brednia – żony menedżerów nie gotują, od tego mają panie z Ukrainy, lemingi, tak samo jak KryPole, brzydzą się papieżem, znakiem wiochy i obciachu. Dyrektorzy są raczej potomkami czerwonej nomenklatury i cinkciarzy, a nie Powstańców Warszawskich – itd. itd. itd…
@ forma życia oparta na węglu, Paweł: „Fantomowe ciało króla” musimy sobie sprawić :-)
@ Czarna, mamrot, Paweł, iingrid, PhillC: Dziękuję!
@ PhillC: A wiesz, że sam się odwrócił? Nic nie kombinowałam, jak bonie dydy.
@ przem: Szalom!
@ Wujek W.: Tylko że to nie miała być ani miniatura współczesnej Polski, ani prawda socjologiczna. Niech Wujek zajrzy do tego Ledera. Jest o czym rozmawiać.
więc obiecałem sobie że już nie będę komentował przez pewien czas, ale co zrobić, muszę bo.
Eeech, piękne.
Janek
06.05.2014 | 11:08
Wszystko piękne oprócz alfabetu: dałbym jednak cyrylicą
konskipsiinteres
06.05.2014 | 12:04
Świetne. Motyw cukiernicy wyniesionej z Powstania genialnie przetwarza Marek Kochan w tomie „Ballada o dobrym dresiarzu”. Pozdrawiam ciepło!
Dariusz
06.05.2014 | 12:13
Super! I nie musi być realne, bo chodziło przecież o uwypuklenie pewnych cech narodowych. Żaden chłop nie przyzna się do swego pochodzenia, bo przecież wszyscy Polacy to szlachta i panki. Jesteśmy jedynym krajem na świecie gdzie wciąż przybywa kombatantów, może nie tych z Powstania Warszawskiego, niemniej jednak. O religii i antysemityzmie nawet nie ma co wspominać.
Wilanów też mi się podoba – znam z autopsji :). Na szczęście już stamtąd uciekłem.
rejwach
06.05.2014 | 12:33
wszystkie powyższe komentarze pełne zachwytów. Nikt jednak nie pyta gdzie jest przesłanie i czemu to służy.
Tania rozrywka dla dorosłych z wykorzystaniem elementarza dla „pierwszków”. Gdzie tu kreatywność?
Ewa
06.05.2014 | 12:45
Dobre i smutne zarazem, ale jakże trafne.
and
06.05.2014 | 12:49
Ładnie to tak zrzynać z tygodnika „NIE”?
partyjota
06.05.2014 | 12:58
Początek bardzo obiecujący – chociaż trzecia strona słabsza.
A ponieważ poprawność elementarza gwarancjom poziomu nauczania ;)
upomnę się o nieszczęsne „się” na końcu bodajże siódmej linijki….
@rejwach:
„Nikt jednak nie pyta gdzie jest przesłanie i czemu to służy.”
Ależ zapytaj, zapytaj.
Przesłanie jest za zaliczeniem pocztowym. A odpowiedź na Twoje niewątpliwie interesujące pytanie brzmi: „wiadomym siłom”.
@ telemach: Ha! Tak, zapomniałam o wiadomych siłach :-)
partyjota
06.05.2014 | 1:14
@ jesień średnio…pardonsik…
@ jesień fetyszysty
Mnie się dobrze to nie brzmi….ale skoro poprawne to ja daje w raka….
wojtek vel mosze
06.05.2014 | 1:44
na śweczniku jest napisane Szalom :)
a swoją drogą, to motyw wypierania niechcianej/wstydliwej przeszłości… fenomenalny!
Marnela
06.05.2014 | 2:28
Wspaniale!! Ilustracje rowniez niesamowite!!
przem
06.05.2014 | 9:45
tata wyjaśnia znaczenie słowa „szlachcic”: otóż szlachcic to ten który uderza, szlachtuje (szlachetnie?)
„Hm…jeszcze w XVII wieku rzeczywiście wyprowadzano ten rzeczownik od szlachtować, czyli niedaleko od szlachtuza.
Być może kojarzył im się szlachcic z szablą ?
Rzeczywiście :
szlachta, też ślachta od Geschlecht – ród, czyli „rodowici”
szlachcic to jeszcze bardziej potwierdza swoim rodowym przyrostkiem -ic ( Li, li, laj, wielki Królewicu / Li, li, laj, niebieski Dziedzicu).
wiąże się z tą rodziną wyrazów także szlak (z niem. Schlag)
był też zgrubiały :
szlaga, szlagon – daw. niewykształcony szlachcic, mieszkający na prowincji ( taki bardziej był skory do bitki )
niemniej jednak, gdyby tak trochę poskrobać, to okaże się, że oba te słowa, czyli szlachta i szlachtować, wywodzą się ze wspólnego źródła gockiego :
slahan – 1. uderzać, bić (ang. slay) 2. wyrodzić się, być podobnym, wdać się, wstępować w ślady ( przodków), dziedziczyć Razz
slahta – 1. bitwa 2. ród
do dziś po niemiecku :
die Baume schlagen aus – drzewa puszczają listki
einschlagen – wbić, trafić, uderzyć
eine Richtung einschlagen – wytyczyć, obrać kierunek”
@ IEn: Ty uważaj, bo przyjdzie Szela i Ci zrobi z herbu Django!
@ wojtek vel mosze: Tak :-) Szalom!
@ Marnela: Dziękuję!
@ przem: Dziękuję również :-) Tylko czy to nie za trudne dla dzieci?
Wg SJP PWN:
szlachta
1. «stan społeczny obdarzony dziedzicznym prawem własności ziemi i przywilejami nadawanymi przez władców»
2. «ludzie należący do tego stanu».
Przykre, ale bardzo realistyczne. W podręczniku „Odkrywcy” do kl. 1 WSiP-u są ćwiczenia związane m.in. z rysowaniem typowego domu. I jakąż sylwetkę ma ten typowy dom? Oczywiście, to dworek.
PS. „Szlachta” pochodzi od germańskiego „schlachten” czyli zabijać masowo, rżnąć, zarzynać, ale też brać udział w bitwie (rzeczownik „Schlacht”). Stąd skojarzenie ze szlachtowaniem i szlachtuzą słuszne. „Schlagen” itp. trochę dalsze.
castorp
14.05.2014 | 5:36
Wczoraj moim gimnazjalistom czytałem. Dyskusja była. Są fanami cukiernicy. Dzięki za inspirację, dzięki za ferment.
@ Inteligent: Nieprawdopodobne z tymi „Odkrywcami”. Słyszałam od znajomych męża, że w dziale edukacji wczesnoszkolnej WSiP zaśmiewali się (przez łzy) z mojego elementarza – ale nie sądziłam, że trafiłam aż tak blisko!
Dziękuję za „szlachtę” :-)
@ castorp: I ja dziękuję; nie wiem, czy umiałabym sobie wymarzyć coś piękniejszego :-) Pozdrowienia dla gimnazjalistów!
Gronkowiec
16.05.2014 | 6:07
Głupie pytanie: nie jestem z Wawy, Powstaniem się nie interesuję, zupełnie nie chwytam o co chodzi z tą cukiernicą… Mógłby ktoś ciemnego nie-warszawiaka oświecić? :)
@ Gronkowiec: Cukiernica nie ma drugiego, zrozumiałego tylko dla warszawiaków, dna :-) Ot, naczynie z zaszczytną historią. W dawniejszych czasach służyła oczywiście mieszkańcom dworku.
ts
01.06.2014 | 9:29
ha, dziś kupiłem mleko „z wiejskiego dworku”, oczywiście cudowne w smaku.
Mnie się przypomina, ale nie jestem pewna, czy czegoś nie przekręcam, „mleko od chłopa”, które można było kupić w specjalnym automacie w supermarkecie. Takie z dworku jest pewnie delikatniejsze, może nawet sama (zubożała) dziedziczka (w rękawiczkach) doiła :-)
Sorki, dopiero teraz to odkryłom, jak to się kiedyś mawiało „serfując”. Dobre, bo mocne. Marzyłobym o takim papierowym, oraz żeby było obowiązkowo pokazywane tym i owym.
04.05.2014 | 6:55
I praca domowa Radeczka:
Janek mieszka w Wilanowie. Każdy Polak mieszka w Wilanowie. W Wilanowie są ładne drogi i aleje, eleganckie kawiarnie i sklepy, a po ulicach chodzą pawie. W Wilanowie nic brzydko nie pachnie. Tata Janka nie lubi, jak coś brzydko pachnie, dlatego rodzina Janka z rzadka opuszcza Wilanów. Rodzina Janka nigdy nie odwiedza dzielnic, gdzie od czasu do czasu coś spłonie. Płonące tworzywa mają brzydki zapach.
W Wilanowie nieopodal Janka mieszka dwóch panów. Dwóch panów mieszka razem, bo to duża oszczędność, a mieszkańcy Wilanowa lubią oszczędzać i cenią ludzi oszczędnych. Panowie mieszkają razem, bo razem jest raźniej i przyjemniej wspólnie oglądać stare fotografie. Panowie mieszkają razem, bo ważne są więzi. Chłopcy jak szli do Powstania też mieli więzi. Rudy, Zośka i pradziadek Janka to byli patrioci.
Panowie też nie lubią opuszczać Wilanowa, nie lubią, jak nie ma eleganckich kawiarni i pawi. Czasem chodzą do opery, bo opera to jest kultura wysoka. Mama Janka też lubi operę i kulturę wysoką. Tata Janka nie lubi braku kultury. Brak kultury jest wtedy, kiedy ktoś spoza Wilanowa zatarasuje wjazd do podziemnego garażu.
Panowie mieszkają z dwoma jamnikami o imionach Pablo i Pusia. Janek też chciałby mieć jamnika, ale tata Janka uważa, że miejsce zwierzęcia jest przy budzie, na łańcuchu. Tata Janka uważa też, że zwierzęta nadają się głównie na grilla.
04.05.2014 | 7:32
naprawdę świetne
04.05.2014 | 11:01
Aha, i podziękowania –
inspiracji ogólnej dostarczyła Prześniona rewolucja Andrzeja Ledera, cukiernicę zawdzięczam Radkowi Korzyckiemu, wątek powstania pojawił się dzięki Grzesiowi Franczakowi, a ząbki wokół fotografii z albumu mamy Janka pochodzą ze zbiorów prywatnych mojego męża.
@ pericardium: Dzięki! :-)
04.05.2014 | 11:21
ojoj! Lepszej reklamy „Prześnionej rewolucji” sobie nie wyobrażam. Idzie już do mnie pocztą, zacieram dłonie.
Na podobny temat traktuje „Fantomowe ciało króla” Jana Sowy, choć dotyczy czasów przedrozbiorowych. Książka rewolucyjna dla mojego myślenia o tem kraju. Co mogę napisać – polecam po prostu.
04.05.2014 | 11:31
przewspaniałe!
05.05.2014 | 3:22
Wspaniały! :)
05.05.2014 | 3:23
Brawo! :)
05.05.2014 | 3:40
Mocne, brawo!
W tej sytuacji Leder zaczyna korcić, a jeśli w jakikolwiek zbliża się poziomem do Sowy, to już chyba nie ma wyjścia. Za to jeśli ktoś się waha, to Sowa koniecznie.
05.05.2014 | 4:36
„Prześniona rewolucja” faktycznie inspirująca. Elementarz świetny:)
05.05.2014 | 5:29
Jasny gwint… dobre.
Papież jest genialny……. rewelacyjna grafika….. Nie wiem co robi większe wrażenie: usta, oko czy symbolicznie odwrócony pastorał….
Pozdrawiam :)
05.05.2014 | 9:49
„…litery takie dziwne.
Co to za litery?”
shalom
„Nieważne”
05.05.2014 | 10:11
Doskonałe! Nie jako miniatura współczesnej Polski, ale jako obraz świadomości „Pokolenia Marii Peszek”. Tradycja, wiara i historia jako źródła zła uwikłanego naturalnym powinowactwem w bezduszny kapitalizm. Boskie! Aż szkoda, że z punktu widzenia prawdy socjologicznej to zwykła brednia – żony menedżerów nie gotują, od tego mają panie z Ukrainy, lemingi, tak samo jak KryPole, brzydzą się papieżem, znakiem wiochy i obciachu. Dyrektorzy są raczej potomkami czerwonej nomenklatury i cinkciarzy, a nie Powstańców Warszawskich – itd. itd. itd…
05.05.2014 | 10:17
@ forma życia oparta na węglu, Paweł: „Fantomowe ciało króla” musimy sobie sprawić :-)
@ Czarna, mamrot, Paweł, iingrid, PhillC: Dziękuję!
@ PhillC: A wiesz, że sam się odwrócił? Nic nie kombinowałam, jak bonie dydy.
@ przem: Szalom!
@ Wujek W.: Tylko że to nie miała być ani miniatura współczesnej Polski, ani prawda socjologiczna. Niech Wujek zajrzy do tego Ledera. Jest o czym rozmawiać.
06.05.2014 | 11:03
więc obiecałem sobie że już nie będę komentował przez pewien czas, ale co zrobić, muszę bo.
Eeech, piękne.
06.05.2014 | 11:08
Wszystko piękne oprócz alfabetu: dałbym jednak cyrylicą
06.05.2014 | 12:04
Świetne. Motyw cukiernicy wyniesionej z Powstania genialnie przetwarza Marek Kochan w tomie „Ballada o dobrym dresiarzu”. Pozdrawiam ciepło!
06.05.2014 | 12:13
Super! I nie musi być realne, bo chodziło przecież o uwypuklenie pewnych cech narodowych. Żaden chłop nie przyzna się do swego pochodzenia, bo przecież wszyscy Polacy to szlachta i panki. Jesteśmy jedynym krajem na świecie gdzie wciąż przybywa kombatantów, może nie tych z Powstania Warszawskiego, niemniej jednak. O religii i antysemityzmie nawet nie ma co wspominać.
Wilanów też mi się podoba – znam z autopsji :). Na szczęście już stamtąd uciekłem.
06.05.2014 | 12:33
wszystkie powyższe komentarze pełne zachwytów. Nikt jednak nie pyta gdzie jest przesłanie i czemu to służy.
Tania rozrywka dla dorosłych z wykorzystaniem elementarza dla „pierwszków”. Gdzie tu kreatywność?
06.05.2014 | 12:45
Dobre i smutne zarazem, ale jakże trafne.
06.05.2014 | 12:49
Ładnie to tak zrzynać z tygodnika „NIE”?
06.05.2014 | 12:58
Początek bardzo obiecujący – chociaż trzecia strona słabsza.
A ponieważ poprawność elementarza gwarancjom poziomu nauczania ;)
upomnę się o nieszczęsne „się” na końcu bodajże siódmej linijki….
Przecież nie wszyscy lubimy się słuchać… :)
06.05.2014 | 12:59
@ telemach, konskiipsiinteres, Dariusz, Ewa: Dziękuję! :-)
@ Janek: Rozwiniesz?
@ rejwach: Jeśli chodzi o przesłanie, to polecam lekturę „Prześnionej rewolucji” Ledera albo któregoś z udzielonych przez niego wywiadów (np. http://www.krytykapolityczna.pl/artykuly/opinie/20130905/leder-dosc-tych-dworkow lub http://wyborcza.pl/magazyn/1,137770,15785648,Folwark_polski.html). Elementarz jest w dużej mierze komentarzem do jego książki.
@ and: Nie znam elementarza „Nie”. Czy mogę prosić o link?
@ patryjota: Wolałby Pan „gdy nie słucha”? „Słuchać się” nie jest niepoprawne, tylko potoczne (por. http://poradnia.pwn.pl/lista.php?id=23). Już prędzej przyczepiłabym się do „jak” w „będzie głodny, jak wróci z pracy” :-)
06.05.2014 | 1:02
Najśmieszniejsze jest to, że nigdzie tyle nienawiści nie znajdziesz do ludzi jak na lewackich blogach cytowanych na GW. Żałosne.
06.05.2014 | 1:02
@rejwach:
„Nikt jednak nie pyta gdzie jest przesłanie i czemu to służy.”
Ależ zapytaj, zapytaj.
Przesłanie jest za zaliczeniem pocztowym. A odpowiedź na Twoje niewątpliwie interesujące pytanie brzmi: „wiadomym siłom”.
06.05.2014 | 1:05
@ telemach: Ha! Tak, zapomniałam o wiadomych siłach :-)
06.05.2014 | 1:14
@ jesień średnio…pardonsik…
@ jesień fetyszysty
Mnie się dobrze to nie brzmi….ale skoro poprawne to ja daje w raka….
06.05.2014 | 1:44
na śweczniku jest napisane Szalom :)
a swoją drogą, to motyw wypierania niechcianej/wstydliwej przeszłości… fenomenalny!
06.05.2014 | 2:28
Wspaniale!! Ilustracje rowniez niesamowite!!
06.05.2014 | 9:45
tata wyjaśnia znaczenie słowa „szlachcic”: otóż szlachcic to ten który uderza, szlachtuje (szlachetnie?)
„Hm…jeszcze w XVII wieku rzeczywiście wyprowadzano ten rzeczownik od szlachtować, czyli niedaleko od szlachtuza.
Być może kojarzył im się szlachcic z szablą ?
Rzeczywiście :
szlachta, też ślachta od Geschlecht – ród, czyli „rodowici”
szlachcic to jeszcze bardziej potwierdza swoim rodowym przyrostkiem -ic ( Li, li, laj, wielki Królewicu / Li, li, laj, niebieski Dziedzicu).
wiąże się z tą rodziną wyrazów także szlak (z niem. Schlag)
był też zgrubiały :
szlaga, szlagon – daw. niewykształcony szlachcic, mieszkający na prowincji ( taki bardziej był skory do bitki )
niemniej jednak, gdyby tak trochę poskrobać, to okaże się, że oba te słowa, czyli szlachta i szlachtować, wywodzą się ze wspólnego źródła gockiego :
slahan – 1. uderzać, bić (ang. slay) 2. wyrodzić się, być podobnym, wdać się, wstępować w ślady ( przodków), dziedziczyć Razz
slahta – 1. bitwa 2. ród
do dziś po niemiecku :
die Baume schlagen aus – drzewa puszczają listki
einschlagen – wbić, trafić, uderzyć
eine Richtung einschlagen – wytyczyć, obrać kierunek”
za: „bandziol 20” na http://www.conlanger.fora.pl/lingwistyka,5/szlachtowanie-a-szlachta,1456.html
10.05.2014 | 1:16
@ IEn: Ty uważaj, bo przyjdzie Szela i Ci zrobi z herbu Django!
@ wojtek vel mosze: Tak :-) Szalom!
@ Marnela: Dziękuję!
@ przem: Dziękuję również :-) Tylko czy to nie za trudne dla dzieci?
Wg SJP PWN:
szlachta
1. «stan społeczny obdarzony dziedzicznym prawem własności ziemi i przywilejami nadawanymi przez władców»
2. «ludzie należący do tego stanu».
12.05.2014 | 10:52
Szacun.
Za szalom. :0)
12.05.2014 | 11:50
@ Mottek: Dzięki! Szalom :-)
13.05.2014 | 2:46
Przykre, ale bardzo realistyczne. W podręczniku „Odkrywcy” do kl. 1 WSiP-u są ćwiczenia związane m.in. z rysowaniem typowego domu. I jakąż sylwetkę ma ten typowy dom? Oczywiście, to dworek.
13.05.2014 | 2:53
PS. „Szlachta” pochodzi od germańskiego „schlachten” czyli zabijać masowo, rżnąć, zarzynać, ale też brać udział w bitwie (rzeczownik „Schlacht”). Stąd skojarzenie ze szlachtowaniem i szlachtuzą słuszne. „Schlagen” itp. trochę dalsze.
14.05.2014 | 5:36
Wczoraj moim gimnazjalistom czytałem. Dyskusja była. Są fanami cukiernicy. Dzięki za inspirację, dzięki za ferment.
14.05.2014 | 9:04
@ Inteligent: Nieprawdopodobne z tymi „Odkrywcami”. Słyszałam od znajomych męża, że w dziale edukacji wczesnoszkolnej WSiP zaśmiewali się (przez łzy) z mojego elementarza – ale nie sądziłam, że trafiłam aż tak blisko!
Dziękuję za „szlachtę” :-)
@ castorp: I ja dziękuję; nie wiem, czy umiałabym sobie wymarzyć coś piękniejszego :-) Pozdrowienia dla gimnazjalistów!
16.05.2014 | 6:07
Głupie pytanie: nie jestem z Wawy, Powstaniem się nie interesuję, zupełnie nie chwytam o co chodzi z tą cukiernicą… Mógłby ktoś ciemnego nie-warszawiaka oświecić? :)
16.05.2014 | 11:43
@ Gronkowiec: Cukiernica nie ma drugiego, zrozumiałego tylko dla warszawiaków, dna :-) Ot, naczynie z zaszczytną historią. W dawniejszych czasach służyła oczywiście mieszkańcom dworku.
01.06.2014 | 9:29
ha, dziś kupiłem mleko „z wiejskiego dworku”, oczywiście cudowne w smaku.
05.06.2014 | 8:49
Mnie się przypomina, ale nie jestem pewna, czy czegoś nie przekręcam, „mleko od chłopa”, które można było kupić w specjalnym automacie w supermarkecie. Takie z dworku jest pewnie delikatniejsze, może nawet sama (zubożała) dziedziczka (w rękawiczkach) doiła :-)
04.02.2016 | 1:38
Sorki, dopiero teraz to odkryłom, jak to się kiedyś mawiało „serfując”. Dobre, bo mocne. Marzyłobym o takim papierowym, oraz żeby było obowiązkowo pokazywane tym i owym.
09.02.2016 | 7:54
@ T!: Dzięki :-)
10.11.2020 | 2:54
Kapitalne!
Poczulam sie jak obuchem w glowe. Wzera mi sie jeszcze w mozg.
11.11.2020 | 12:40
Dziękuję!