Polecenie, żeby zająć się swoim dziadkiem, dostałam po paru miesiącach pracy dla Akcji. Miałam wziąć jeden z tych specjalnych samochodów. Dokładnie mnie zbadali, bo w tych osobowych kierowca też jest narażony na działanie spalin. Młody, silny organizm, powiedzieli z zadowoleniem. Wytrzyma.
Zaprosiłam go na wycieczkę. Umówiliśmy się na rynku. Dziadek uśmiechał się tym niepewnym uśmiechem, który pojawia się na twarzach starych ludzi, kiedy nieoczekiwanie spotyka ich coś miłego. Wsiedliśmy.
Pewnie, że miałam wątpliwości. Ale polecenie to polecenie. Tak, pomyślałam też o swojej karierze. I wytłumaczyłam to sobie. Powtórzyłam w myśli to, co mi tyle razy mówili. Dziadek tak czy siak już by długo nie pożył, coraz gorzej się czuje. Jeszcze parę lat i byłby dla siebie i innych tylko ciężarem. Obróciłam kluczyk w stacyjce.
Szybko zaczęło mi się kręcić w głowie, potem pociemniało mi przed oczami. Zawsze panicznie się bałam utraty świadomości. To taki zwierzęcy lęk, chyba strach przed śmiercią po prostu. Usłyszałam jak ktoś, dziadek albo ja, mówi: „Zatrzymaj, coś jest nie tak, wysiadamy”.
Wysiedliśmy. Padliśmy sobie w ramiona. Płakałam. Wiedziałam już, że tego nie zrobię. Czułam się prawie tak, jakbym go uratowała, ale dziadek spojrzał na mnie poważnie i powiedział: „Zrobiłaś to tylko ze względu na siebie”. Powiedział to spokojnie, bez wyrzutu. Jakby po prostu zależało mu na tym, żeby nazwać rzeczy po imieniu. Potem straciłam przytomność.
Kiedy się ocknęłam, zobaczyłam drugi samochód. Dziadek był już w środku. Za kierownicą siedział facet w granatowym uniformie z naszywką ELF na ramieniu. Wiedziałam, czym zajmuje się ta firma. „Zostawcie go!”, krzyknęłam. Kierowca wychylił się przez okno i powiedział: „Spokojnie, o co ten hałas? Wieziemy go tylko do G-ck, tam się nim dobrze zajmą”.
03.09.2014 | 2:54
Odczułem dysonans, „oniryczny” kojarzył się mi z „pastelowym, delikatnym”. Ale słownik koryguje mnie: może być „koszmarny”.
11.09.2014 | 8:55
Co gorsza był też bardzo realistyczny.
12.09.2014 | 11:00
Dlaczego „co gorsza”? Może po prostu, tak.
A może pewnych rzeczy lepiej w ogóle nie dotykać?
Późno się robi.
12.09.2014 | 2:11
„Co gorsza” dla mnie, bo gdyby był mniej realistyczny, mogłaby szybciej o nim zapomnieć.
Czy nie powinno się dotykać, nie wiem; mówić trzeba. Ale ja chyba nie powinnam była dotykać, tak.
Dlaczego późno?
13.09.2014 | 12:58
A Ty nie masz wrażenia, że powoli robi się późno? Bardzo późno? Może nawet za późno?
Czasy ponure były ukryte gdzieś w podręcznikach historii. Na pożółkłych stronach starych gazet. Ponurość czaiła się na obrzeżach. Była teoretyczna.
Nagle okazuje się że można z dnia na dzień obudzić się w samym środku innej definicji rzeczywistości. Przypatruję się temu co się dzieje i widzę takich samych ludzi jak ci, których znam z okolicy w której bywam. Bezradnych, zakłopotanych faktem, że są w środku mordowania i bycia mordowanym.
Chciałbym ich ostrzec. Powiedzieć, żeby uciekali.
I nagle zauważam, że już jest za późno. Na wszystko za późno.
Czy my też możemy się obudzić w środku koszmaru, nie zauważywszy nawet kiedy się w nim znaleźliśmy?
Pewnie, że możemy.
Chyba dlatego staram się nie zapominać, że robi się późno.
I że w każdej chwili, niepostrzeżenie, tam może się znaleźć tu.
13.09.2014 | 11:27
O tym mówisz. Mam takie wrażenie, czasem mam. Ale mam też nadzieję, że jednak niesłusznie. Że to się jednak zatrzyma. Chcę ją mieć, bo się boję. Ale boję się też, że przez tę nadzieję nie zdążę uciec, bo nie zauważę, kiedy się zrobi za późno. A potem się wstydzę. Bo nadzieja, że to się zatrzyma, zakłada (?) poświęcenie „tam” dla „tu”. Bo jak się ucieka, to i tak zawsze ktoś zostaje. Bo głupio mieć nadzieję.
15.09.2014 | 10:37
Dziś śnił mi się sequel. Byłam u babci, przyszli jacyś faceci w mundurach i zabrali ją na balkon porozmawiać. Kręciłam się po domu, aż zawołała mnie W, która też tam z nimi była, i mówi „Jezu, jak ty nic nie rozumiesz, idź gdzieś na dwadzieścia minut, do kuchni czy coś, żeby mogli ją zabić”. I poszłam. I coś tam o sobie myślałam, zmywając naczynia.
15.09.2014 | 5:45
To nie jest sequel, a trailer sequela.
16.09.2014 | 3:44
Wolałabym w takim razie, żeby nie przyśnił mi się sequel.