I nie chcę nic sugerować, ale zaraz obok są drzwi z napisem PRÓŻNIA.
(Wiem, miało już nie być ponuro, ale jak się bywa w Instytucie, to się trafia na takie, i mimo zakazu fotografowania nie można się oprzeć, a przynajmniej ja nie potrafię).
Prawdopodobnie – z tego, co udało mi się na szybko znaleźć na ten temat – tzw. pomieszczenie pro morte (pro, nie post), czyli jakby śmierciopoczekalnia. Najprawdopodobniej-zmarłych pacjentów umieszcza się tam na dwie godziny, a potem po raz drugi sprawdza się, czy żyją, i jeśli nie żyją, przewozi się ich do chłodni.
30.05.2017 | 8:55
A co jest Po Drugiej Stronie?
30.05.2017 | 9:32
Prawdopodobnie – z tego, co udało mi się na szybko znaleźć na ten temat – tzw. pomieszczenie pro morte (pro, nie post), czyli jakby śmierciopoczekalnia. Najprawdopodobniej-zmarłych pacjentów umieszcza się tam na dwie godziny, a potem po raz drugi sprawdza się, czy żyją, i jeśli nie żyją, przewozi się ich do chłodni.
04.06.2017 | 11:52
Jestem mało podbudowany. Chyba jednak nie o to chodziło.
Ale nie przepraszaj proszę. Bo skoro jest jak jest, to jest jak jest.
05.06.2017 | 2:48
W ramach zamiastprzeprosin – Lila.
05.06.2017 | 6:57
Lepiej, znacznie lepiej.
Ciekawe, jeszcze nigdy nie spotkałem depresyjnego, dołującego kota. Kot jest zawsze do połowy pełen.