Aha, i podziękowania –
inspiracji ogólnej dostarczyła Prześniona rewolucja Andrzeja Ledera, cukiernicę zawdzięczam Radkowi Korzyckiemu, wątek powstania pojawił się dzięki Grzesiowi Franczakowi, a ząbki wokół fotografii z albumu mamy Janka pochodzą ze zbiorów prywatnych mojego męża.
forma życia oparta na węglu
04.05.2014 | 11:21
ojoj! Lepszej reklamy „Prześnionej rewolucji” sobie nie wyobrażam. Idzie już do mnie pocztą, zacieram dłonie.
Na podobny temat traktuje „Fantomowe ciało króla” Jana Sowy, choć dotyczy czasów przedrozbiorowych. Książka rewolucyjna dla mojego myślenia o tem kraju. Co mogę napisać – polecam po prostu.
Czarna
04.05.2014 | 11:31
przewspaniałe!
mamrot
05.05.2014 | 3:22
Wspaniały! :)
mamrot
05.05.2014 | 3:23
Brawo! :)
Paweł
05.05.2014 | 3:40
Mocne, brawo!
W tej sytuacji Leder zaczyna korcić, a jeśli w jakikolwiek zbliża się poziomem do Sowy, to już chyba nie ma wyjścia. Za to jeśli ktoś się waha, to Sowa koniecznie.
Jasny gwint… dobre.
Papież jest genialny……. rewelacyjna grafika….. Nie wiem co robi większe wrażenie: usta, oko czy symbolicznie odwrócony pastorał….
Pozdrawiam :)
przem
05.05.2014 | 9:49
„…litery takie dziwne.
Co to za litery?”
shalom
„Nieważne”
Wujek W.
05.05.2014 | 10:11
Doskonałe! Nie jako miniatura współczesnej Polski, ale jako obraz świadomości „Pokolenia Marii Peszek”. Tradycja, wiara i historia jako źródła zła uwikłanego naturalnym powinowactwem w bezduszny kapitalizm. Boskie! Aż szkoda, że z punktu widzenia prawdy socjologicznej to zwykła brednia – żony menedżerów nie gotują, od tego mają panie z Ukrainy, lemingi, tak samo jak KryPole, brzydzą się papieżem, znakiem wiochy i obciachu. Dyrektorzy są raczej potomkami czerwonej nomenklatury i cinkciarzy, a nie Powstańców Warszawskich – itd. itd. itd…
więc obiecałem sobie że już nie będę komentował przez pewien czas, ale co zrobić, muszę bo.
Eeech, piękne.
Janek
06.05.2014 | 11:08
Wszystko piękne oprócz alfabetu: dałbym jednak cyrylicą
konskipsiinteres
06.05.2014 | 12:04
Świetne. Motyw cukiernicy wyniesionej z Powstania genialnie przetwarza Marek Kochan w tomie „Ballada o dobrym dresiarzu”. Pozdrawiam ciepło!
Dariusz
06.05.2014 | 12:13
Super! I nie musi być realne, bo chodziło przecież o uwypuklenie pewnych cech narodowych. Żaden chłop nie przyzna się do swego pochodzenia, bo przecież wszyscy Polacy to szlachta i panki. Jesteśmy jedynym krajem na świecie gdzie wciąż przybywa kombatantów, może nie tych z Powstania Warszawskiego, niemniej jednak. O religii i antysemityzmie nawet nie ma co wspominać.
Wilanów też mi się podoba – znam z autopsji :). Na szczęście już stamtąd uciekłem.
rejwach
06.05.2014 | 12:33
wszystkie powyższe komentarze pełne zachwytów. Nikt jednak nie pyta gdzie jest przesłanie i czemu to służy.
Tania rozrywka dla dorosłych z wykorzystaniem elementarza dla „pierwszków”. Gdzie tu kreatywność?
Ewa
06.05.2014 | 12:45
Dobre i smutne zarazem, ale jakże trafne.
and
06.05.2014 | 12:49
Ładnie to tak zrzynać z tygodnika „NIE”?
partyjota
06.05.2014 | 12:58
Początek bardzo obiecujący – chociaż trzecia strona słabsza.
A ponieważ poprawność elementarza gwarancjom poziomu nauczania ;)
upomnę się o nieszczęsne „się” na końcu bodajże siódmej linijki….
Przecież nie wszyscy lubimy się słuchać… :)
lEn
06.05.2014 | 1:02
Najśmieszniejsze jest to, że nigdzie tyle nienawiści nie znajdziesz do ludzi jak na lewackich blogach cytowanych na GW. Żałosne.
@rejwach:
„Nikt jednak nie pyta gdzie jest przesłanie i czemu to służy.”
Ależ zapytaj, zapytaj.
Przesłanie jest za zaliczeniem pocztowym. A odpowiedź na Twoje niewątpliwie interesujące pytanie brzmi: „wiadomym siłom”.
wojtek vel mosze
06.05.2014 | 1:44
na śweczniku jest napisane Szalom :)
a swoją drogą, to motyw wypierania niechcianej/wstydliwej przeszłości… fenomenalny!
Marnela
06.05.2014 | 2:28
Wspaniale!! Ilustracje rowniez niesamowite!!
przem
06.05.2014 | 9:45
tata wyjaśnia znaczenie słowa „szlachcic”: otóż szlachcic to ten który uderza, szlachtuje (szlachetnie?)
„Hm…jeszcze w XVII wieku rzeczywiście wyprowadzano ten rzeczownik od szlachtować, czyli niedaleko od szlachtuza.
Być może kojarzył im się szlachcic z szablą ?
Rzeczywiście :
szlachta, też ślachta od Geschlecht – ród, czyli „rodowici”
szlachcic to jeszcze bardziej potwierdza swoim rodowym przyrostkiem -ic ( Li, li, laj, wielki Królewicu / Li, li, laj, niebieski Dziedzicu).
wiąże się z tą rodziną wyrazów także szlak (z niem. Schlag)
był też zgrubiały :
szlaga, szlagon – daw. niewykształcony szlachcic, mieszkający na prowincji ( taki bardziej był skory do bitki )
niemniej jednak, gdyby tak trochę poskrobać, to okaże się, że oba te słowa, czyli szlachta i szlachtować, wywodzą się ze wspólnego źródła gockiego :
slahan – 1. uderzać, bić (ang. slay) 2. wyrodzić się, być podobnym, wdać się, wstępować w ślady ( przodków), dziedziczyć Razz
slahta – 1. bitwa 2. ród
do dziś po niemiecku :
die Baume schlagen aus – drzewa puszczają listki
einschlagen – wbić, trafić, uderzyć
eine Richtung einschlagen – wytyczyć, obrać kierunek”
Przykre, ale bardzo realistyczne. W podręczniku „Odkrywcy” do kl. 1 WSiP-u są ćwiczenia związane m.in. z rysowaniem typowego domu. I jakąż sylwetkę ma ten typowy dom? Oczywiście, to dworek.
PS. „Szlachta” pochodzi od germańskiego „schlachten” czyli zabijać masowo, rżnąć, zarzynać, ale też brać udział w bitwie (rzeczownik „Schlacht”). Stąd skojarzenie ze szlachtowaniem i szlachtuzą słuszne. „Schlagen” itp. trochę dalsze.
castorp
14.05.2014 | 5:36
Wczoraj moim gimnazjalistom czytałem. Dyskusja była. Są fanami cukiernicy. Dzięki za inspirację, dzięki za ferment.
@ Inteligent: Nieprawdopodobne z tymi „Odkrywcami”. Słyszałam od znajomych męża, że w dziale edukacji wczesnoszkolnej WSiP zaśmiewali się (przez łzy) z mojego elementarza – ale nie sądziłam, że trafiłam aż tak blisko!
Dziękuję za „szlachtę” :-)
@ castorp: I ja dziękuję; nie wiem, czy umiałabym sobie wymarzyć coś piękniejszego :-) Pozdrowienia dla gimnazjalistów!
Gronkowiec
16.05.2014 | 6:07
Głupie pytanie: nie jestem z Wawy, Powstaniem się nie interesuję, zupełnie nie chwytam o co chodzi z tą cukiernicą… Mógłby ktoś ciemnego nie-warszawiaka oświecić? :)
@ Gronkowiec: Cukiernica nie ma drugiego, zrozumiałego tylko dla warszawiaków, dna :-) Ot, naczynie z zaszczytną historią. W dawniejszych czasach służyła oczywiście mieszkańcom dworku.
ts
01.06.2014 | 9:29
ha, dziś kupiłem mleko „z wiejskiego dworku”, oczywiście cudowne w smaku.
Sorki, dopiero teraz to odkryłom, jak to się kiedyś mawiało „serfując”. Dobre, bo mocne. Marzyłobym o takim papierowym, oraz żeby było obowiązkowo pokazywane tym i owym.
Frida
10.11.2020 | 2:54
Kapitalne!
Poczulam sie jak obuchem w glowe. Wzera mi sie jeszcze w mozg.
04.05.2014 | 7:32
naprawdę świetne
04.05.2014 | 11:01
Aha, i podziękowania –
inspiracji ogólnej dostarczyła Prześniona rewolucja Andrzeja Ledera, cukiernicę zawdzięczam Radkowi Korzyckiemu, wątek powstania pojawił się dzięki Grzesiowi Franczakowi, a ząbki wokół fotografii z albumu mamy Janka pochodzą ze zbiorów prywatnych mojego męża.
04.05.2014 | 11:21
ojoj! Lepszej reklamy „Prześnionej rewolucji” sobie nie wyobrażam. Idzie już do mnie pocztą, zacieram dłonie.
Na podobny temat traktuje „Fantomowe ciało króla” Jana Sowy, choć dotyczy czasów przedrozbiorowych. Książka rewolucyjna dla mojego myślenia o tem kraju. Co mogę napisać – polecam po prostu.
04.05.2014 | 11:31
przewspaniałe!
05.05.2014 | 3:22
Wspaniały! :)
05.05.2014 | 3:23
Brawo! :)
05.05.2014 | 3:40
Mocne, brawo!
W tej sytuacji Leder zaczyna korcić, a jeśli w jakikolwiek zbliża się poziomem do Sowy, to już chyba nie ma wyjścia. Za to jeśli ktoś się waha, to Sowa koniecznie.
05.05.2014 | 4:36
„Prześniona rewolucja” faktycznie inspirująca. Elementarz świetny:)
05.05.2014 | 5:29
Jasny gwint… dobre.
Papież jest genialny……. rewelacyjna grafika….. Nie wiem co robi większe wrażenie: usta, oko czy symbolicznie odwrócony pastorał….
Pozdrawiam :)
05.05.2014 | 9:49
„…litery takie dziwne.
Co to za litery?”
shalom
„Nieważne”
05.05.2014 | 10:11
Doskonałe! Nie jako miniatura współczesnej Polski, ale jako obraz świadomości „Pokolenia Marii Peszek”. Tradycja, wiara i historia jako źródła zła uwikłanego naturalnym powinowactwem w bezduszny kapitalizm. Boskie! Aż szkoda, że z punktu widzenia prawdy socjologicznej to zwykła brednia – żony menedżerów nie gotują, od tego mają panie z Ukrainy, lemingi, tak samo jak KryPole, brzydzą się papieżem, znakiem wiochy i obciachu. Dyrektorzy są raczej potomkami czerwonej nomenklatury i cinkciarzy, a nie Powstańców Warszawskich – itd. itd. itd…
06.05.2014 | 11:03
więc obiecałem sobie że już nie będę komentował przez pewien czas, ale co zrobić, muszę bo.
Eeech, piękne.
06.05.2014 | 11:08
Wszystko piękne oprócz alfabetu: dałbym jednak cyrylicą
06.05.2014 | 12:04
Świetne. Motyw cukiernicy wyniesionej z Powstania genialnie przetwarza Marek Kochan w tomie „Ballada o dobrym dresiarzu”. Pozdrawiam ciepło!
06.05.2014 | 12:13
Super! I nie musi być realne, bo chodziło przecież o uwypuklenie pewnych cech narodowych. Żaden chłop nie przyzna się do swego pochodzenia, bo przecież wszyscy Polacy to szlachta i panki. Jesteśmy jedynym krajem na świecie gdzie wciąż przybywa kombatantów, może nie tych z Powstania Warszawskiego, niemniej jednak. O religii i antysemityzmie nawet nie ma co wspominać.
Wilanów też mi się podoba – znam z autopsji :). Na szczęście już stamtąd uciekłem.
06.05.2014 | 12:33
wszystkie powyższe komentarze pełne zachwytów. Nikt jednak nie pyta gdzie jest przesłanie i czemu to służy.
Tania rozrywka dla dorosłych z wykorzystaniem elementarza dla „pierwszków”. Gdzie tu kreatywność?
06.05.2014 | 12:45
Dobre i smutne zarazem, ale jakże trafne.
06.05.2014 | 12:49
Ładnie to tak zrzynać z tygodnika „NIE”?
06.05.2014 | 12:58
Początek bardzo obiecujący – chociaż trzecia strona słabsza.
A ponieważ poprawność elementarza gwarancjom poziomu nauczania ;)
upomnę się o nieszczęsne „się” na końcu bodajże siódmej linijki….
Przecież nie wszyscy lubimy się słuchać… :)
06.05.2014 | 1:02
Najśmieszniejsze jest to, że nigdzie tyle nienawiści nie znajdziesz do ludzi jak na lewackich blogach cytowanych na GW. Żałosne.
06.05.2014 | 1:02
@rejwach:
„Nikt jednak nie pyta gdzie jest przesłanie i czemu to służy.”
Ależ zapytaj, zapytaj.
Przesłanie jest za zaliczeniem pocztowym. A odpowiedź na Twoje niewątpliwie interesujące pytanie brzmi: „wiadomym siłom”.
06.05.2014 | 1:44
na śweczniku jest napisane Szalom :)
a swoją drogą, to motyw wypierania niechcianej/wstydliwej przeszłości… fenomenalny!
06.05.2014 | 2:28
Wspaniale!! Ilustracje rowniez niesamowite!!
06.05.2014 | 9:45
tata wyjaśnia znaczenie słowa „szlachcic”: otóż szlachcic to ten który uderza, szlachtuje (szlachetnie?)
„Hm…jeszcze w XVII wieku rzeczywiście wyprowadzano ten rzeczownik od szlachtować, czyli niedaleko od szlachtuza.
Być może kojarzył im się szlachcic z szablą ?
Rzeczywiście :
szlachta, też ślachta od Geschlecht – ród, czyli „rodowici”
szlachcic to jeszcze bardziej potwierdza swoim rodowym przyrostkiem -ic ( Li, li, laj, wielki Królewicu / Li, li, laj, niebieski Dziedzicu).
wiąże się z tą rodziną wyrazów także szlak (z niem. Schlag)
był też zgrubiały :
szlaga, szlagon – daw. niewykształcony szlachcic, mieszkający na prowincji ( taki bardziej był skory do bitki )
niemniej jednak, gdyby tak trochę poskrobać, to okaże się, że oba te słowa, czyli szlachta i szlachtować, wywodzą się ze wspólnego źródła gockiego :
slahan – 1. uderzać, bić (ang. slay) 2. wyrodzić się, być podobnym, wdać się, wstępować w ślady ( przodków), dziedziczyć Razz
slahta – 1. bitwa 2. ród
do dziś po niemiecku :
die Baume schlagen aus – drzewa puszczają listki
einschlagen – wbić, trafić, uderzyć
eine Richtung einschlagen – wytyczyć, obrać kierunek”
za: „bandziol 20” na http://www.conlanger.fora.pl/lingwistyka,5/szlachtowanie-a-szlachta,1456.html
12.05.2014 | 10:52
Szacun.
Za szalom. :0)
13.05.2014 | 2:46
Przykre, ale bardzo realistyczne. W podręczniku „Odkrywcy” do kl. 1 WSiP-u są ćwiczenia związane m.in. z rysowaniem typowego domu. I jakąż sylwetkę ma ten typowy dom? Oczywiście, to dworek.
13.05.2014 | 2:53
PS. „Szlachta” pochodzi od germańskiego „schlachten” czyli zabijać masowo, rżnąć, zarzynać, ale też brać udział w bitwie (rzeczownik „Schlacht”). Stąd skojarzenie ze szlachtowaniem i szlachtuzą słuszne. „Schlagen” itp. trochę dalsze.
14.05.2014 | 5:36
Wczoraj moim gimnazjalistom czytałem. Dyskusja była. Są fanami cukiernicy. Dzięki za inspirację, dzięki za ferment.
14.05.2014 | 9:04
@ Inteligent: Nieprawdopodobne z tymi „Odkrywcami”. Słyszałam od znajomych męża, że w dziale edukacji wczesnoszkolnej WSiP zaśmiewali się (przez łzy) z mojego elementarza – ale nie sądziłam, że trafiłam aż tak blisko!
Dziękuję za „szlachtę” :-)
@ castorp: I ja dziękuję; nie wiem, czy umiałabym sobie wymarzyć coś piękniejszego :-) Pozdrowienia dla gimnazjalistów!
16.05.2014 | 6:07
Głupie pytanie: nie jestem z Wawy, Powstaniem się nie interesuję, zupełnie nie chwytam o co chodzi z tą cukiernicą… Mógłby ktoś ciemnego nie-warszawiaka oświecić? :)
16.05.2014 | 11:43
@ Gronkowiec: Cukiernica nie ma drugiego, zrozumiałego tylko dla warszawiaków, dna :-) Ot, naczynie z zaszczytną historią. W dawniejszych czasach służyła oczywiście mieszkańcom dworku.
01.06.2014 | 9:29
ha, dziś kupiłem mleko „z wiejskiego dworku”, oczywiście cudowne w smaku.
04.02.2016 | 1:38
Sorki, dopiero teraz to odkryłom, jak to się kiedyś mawiało „serfując”. Dobre, bo mocne. Marzyłobym o takim papierowym, oraz żeby było obowiązkowo pokazywane tym i owym.
10.11.2020 | 2:54
Kapitalne!
Poczulam sie jak obuchem w glowe. Wzera mi sie jeszcze w mozg.