Lato było, trochę padało, zadzwonił telefon.
– Halo! – powiedział Olo, w charakterystyczny dla siebie sposób akcentując a.
– Halo! – odpowiedziałam, w charakterystyczny dla Ola sposób akcentując a. – Co słychać?
– Dzwonię do ciebie, bo moje życie stało się ostatnio partią szachów.
– Och. I chcesz mnie obsadzić w roli wieży?
– Królowej. Żebyś miała swobodę ruchów.
17.02.2012 | 12:34
Mat w dwu posunięciach.
17.02.2012 | 9:48
Królowo, powitać na szachownicy bytu (Ola).
17.02.2012 | 11:35
@ tlon_uqbar: Na szachownicy bytu załatwiliśmy to jednym. Resztę zrobili inni.
@ mamrot: Ale mnie tam już nie ma.
17.02.2012 | 3:42
Czyżbym coś przeoczyła?
17.02.2012 | 3:59
Nie, dlaczego? To po prostu miniona historia o pewnej z wirtuozerią rozegranej partii szachów. Szczegóły muszę niestety trzymać w tajemnicy.